"Cud miłości"
Gdy dotykasz moje serce,
nic nie mówię - pragnę więcej!
Twoje dłonie płyną po mnie
i wgłębiają się spokojnie,
nie, nie bolą mnie zabiegi
- Twoich myśli
gestów
szeptów
znów spieszymy się nagleni
brakiem czasu, bez szelestu;
zbędni wszystkim
dla nikogo - uciekamy
wciąż ku sobie, a smak głodu
znów u progu,
mamy siebie, tylko siebie!
Gdzieś w oddali smutne oczy
patrzą w otchłań bladych chmur.
Zewsząd pada deszcz rozpaczy;
koniec męki - śpiewa chór.
Widać tylko białe twarze,
obumarłe smugą łez.
Każdy klęka przed ołtarzem
i nikt nie wie - cóż to jest...
...że tak w różnych duszach może
zabić każdą dobrą myśl,
każdy promyk słońca zgasić
każdy uśmiech zmienić w krzyk.
Nic już nie jest takie proste.
Twoje serce obumiera.
Chcesz iść dalej - czujesz ostrze
Ból - dziś wszystko odebiera!
"Z miłości..."
Z miłości ludzie tańczą,
słońcu w twarz patrzają!
Widzą coraz więcej - coraz więcej mają.
Z miłości ludzie krzyczą,
jak bardzo się kochają
i wodospadem szczęścia swe serca zatapiają.
Z miłości ludzie pragną
być blisko...
...dla człowieka
i dać mu siebie w zamian,
nagrody już nie czekać!
Z miłości życie tworzysz
a to fundament nieba.
W twych oczach widać piękno
- nic więcej nie potrzeba!!
Cóż mogę zrobić z myślami,
by mnie nie zabijały?
Umykasz gdzieś przede mną,
zatracam resztki wiary.
I nie wiem co się stało,
z tym dobrem w twoich oczach?
Czy było ci za mało,
czy może miałeś dosyć?
Cóż mogę zrobić z sercem,
którego już nie czuję,
a może pragnę więcej,
niż sama potrzebuję.
Cóż mogę zrobić z nami
i z tym, co pozostało
po dawnych chwilach gdy,
nam było ciągle mało.
Jeśli mnie zostawisz - samą pośród tłumu
schowam się w kąciku, by móc
umrzeć z bólu.
Stworzę własną przestrzeń
na skraju chodnika - tam gdzie
każdy człowiek drugiego unika.
Oddałam Ci wszystko,
bez zastanowienia
zostawiłam mój świat nie wart pożalenia.
Oddałam Ci wszystko,
swe myśli i ciało,
duszę też Ci dałam,
by nie było mało.
Oddałam Ci wszystko,
wierność, troskę, wiarę.
Oddałam mnie samą
- w sercu zamieszkałeś.
Jestem twoim domem,
schronieniem, obroną.
Jestem tym kim pragniesz
Jestem twoją Monią.
Więc dlaczego
brać chcesz więcej?
Przecież ranisz moje serce.
Dam Ci wszystko,
to co mogę,
ale "tego" dać nie mogę.
Miłość jest potęgą,
dla mnie jest powietrzem.
Dzięki niej oddycham.
Dzięki niej tu jestem.
Jeśli chcesz to odejdź!
Nie... nie będę szlochać
Nigdy nie przestanę też
bardzo Cię kochać!!!
"List"
KOCHANIE!!!
Usłyszałam dziś od Ciebie,
z głębi serca mi wyznałeś,
że chcesz ze mną być na zawsze,
i że dla mnie oszalałeś.
.... A mówiłeś tak gorąco,
zapał krzyczał z Twoich oczu
- duszę palił wielki płomień.
Zasnąć pragnę z Tobą nocą.
.... I obudzić się wtulona
w Twoje włosy, ręce, serce.
Na tym kończę mój kochany,
bo niczego nie chcę więcej!!!
"Róża"
Róża stoi na biurku wtopiona w wazonu szkliwo.
Przewiązana wstążką, pochyla się krzywo.
I tak patrzę na nią,
jak na twe oblicze
- równie piękne oba
- serce swe zachwycam
dotykając płatków, czuję usta twoje
delikatne, słodkie i piękne nastroje
otulają myśli w tęsknocie skąpane,
przenikasz przeze mnie i we mnie kochanie.
Ten kwiatek od Ciebie, to dowód miłości,
który w mym pokoju oznaką radości.
Ożywiłeś tę różę, żyje w moim świecie,
a jej woń miłości po domu się niesie!
"Zazdrość"
Zazdrość zabija,
wypala od środka.
Ogromna z niej siła,
choć czasem jest słodka.
Przez zazdrość umierasz.
Niszczysz swe nadzieje,
w głowie pustką świeci,
w sercu coś się dzieje.
Coś złego - bo boli
i bardzo podłego, bo trzyma w niewoli.
Zazdrość, gdy tylko zechce -
- zniszczyć może wszystko.
Dlatego nie pozwól, by opanowała twe
serce i myśli,
bo spłoniesz jak ognisko -
tracąc przy tym wszystko!
"Czy wiesz...?"
Czy wiesz, ile znaczą dla mnie twoje słowa,
które gdy jestem sama szepczę wciąż od nowa?
Czy wiesz, czym są dla mnie twe dłonie,
te które szukam wśród nocy, gdy się bardzo boję?
Czy wiesz, jak wiele czuję wtulona w twe ramiona,
te które są oazą, gdy już prawie konam?
Czy wiesz, czym dla mnie twe oczy głębokie,
które zalewają mnie spojrzeń miłości potokiem?
Czy wiesz, co twoja miłość do serca mego wnosi,
ten skarb, bez którego o śmierć już tylko prosić?
Czy wiesz, kim jesteś dla mnie,
Dla mnie samej jedynie?
Jesteś mą miłością
i tym dla kogo żyję!!!
"Słodka miłość"
Gdy całujesz moje usta,
oczy patrzą tak nieśmiało.
Dłonie płyną po mych piersiach,
a ja ciągle szepczę - mało!
Wnikasz w przestrzeń zapomnienia,
czas zatrzymał się w oddali.
...Nagle fala uniesienia...
- my płyniemy na tej fali!
Spojrzeń swoich, ust spragnieni,
uciekamy wciąż ku sobie.
W jedno ciało zespoleni,
zawieszeni w chwil pustkowie.
Otaczamy się czułością,
blaskiem oczu rozkwitamy.
Przyodziani szat nagością
- słodką miłość odkrywamy.
"Ucieczka"
Czasami chcę zniknąć i nie czuć się wcale.
Utracić rozsądek w bezmysłowym szale.
I milczeć w bezruchu nad znaczeniem rzeczy.
Skończyć mówić - tak -, więcej już nie przeczyć!
Oddzielić swą duszę od ciała zbyt wcześnie.
Zapomnieć o sobie, o wszystkim - nareszcie.
W bezsmaku chwil płynąć jak motylek polny
~ nie myśleć i nie czuć ~
Być po prostu wolnym!
"Serduszko"
Małe serduszko w tęczowej chmurce,
zamknięte zewsząd w bezbronnym ciele.
Potrafi znosić okrutne burze, choć jest ich wiele,
naprawdę wiele.
Wszystko wytrzyma, zawieść nie umie i zawsze szczerze,
aż smutek rani.
Możesz mu ufać, życie powierzyć.
Nie chce Cię zranić - nigdy nie zrani!
Jednak czasami serduszko małe,
tak wytrzymałe i tak wytrwałe
- rozbija twoja bezmyślność prosta,
której serduszko nigdy nie sprosta!
Wtedy to wszystko, co lśniło w nocy,
bólu kurtyna nagle zamroczy.
I nic serduszko zrobić nie zdoła.
Nie będzie miało już siły wołać!